Przyjaźń, radość i wyzwania – relacja z męskiej grupy



Recenzja Jeremiasza

“Mariusz poprosił mnie o napisanie recenzji warsztatów. Gryzie mi się to, bo recenzję mogę napisać na temat jakiegoś produktu, a nie na temat żywych relacji które nawiązały się pomiędzy uczestnikami i ich wpływu na moje życie. Niemniej, uważam że ważne jest podzielenie się tym co się tam stało.

Zacznę od tego, jak to wyglądało i co według mnie ma tam wartość. Warsztaty zrealizowane były w formie trzech kilkudniowych zjazdów. Na zjazdach w stałej grupie około 10 mężczyzn robiliśmy różne ćwiczenia – oddechowe, fizyczne, medytacyjne, ale według mnie największą wartość miały momenty zasiadania w kręgu i szczere dzielenie się swoimi emocjami i odczuciami z pozostałymi mężczyznami.

W wyniku analizy pozornie zwykłych reakcji, dochodziliśmy do źródeł naszych najgłębszych problemów, wpływających na ogromne części naszych żyć. Ćwiczenia właściwie tylko na różne sposoby przygotowywały nas do tej otwartości. Przez to, przed każdym zjazdem czułem stres – “do czego dogrzebię się tym razem”, “czy w ogóle chcę to zobaczyć”, ale wraz z każdym kolejnym odkryciem przychodziła pewność, że jest to to, czego chcę doświadczyć.

Przed ostatnim zjazdem czułem się jakbym wracał do Centrum Dowodzenia, w którym w grupie mężczyzn nawzajem analizujemy stan swojego życia, miejsce, w którym chcemy się znaleźć i kierunek, w którym decydujemy się podążać. Dzięki dużej wrażliwości i mocnym połączeniu ze swoją męską siłą, Mariusz tworzy bezpieczną atmosferę, chociaż nie ma w niej oporów przed mówieniem prawdy aż do bólu. Wszystkiemu przyświeca chęć uwolnienia się z programów i bycia autentycznym z samym sobą, a także z innymi.

Chcę jednak zauważyć, że Mariusz nie jest idealnym guru. Na szczęście, wie o tym bardzo dobrze, co daje mu pokorę niezbędną do robienia tego co robi – do pomagania. Chociaż tego nie przyzna, to stara się dać z siebie wszystko co może, ale respektuje swoje i czyjeś granice, a jeśli ktoś nie umie sam o nie zadbać, to pokaże jak to zrobić. Zawsze można mu powiedzieć: “wkurwiasz mnie” i pogadać o tym, zostać zobaczonym i usłyszanym.

Jeśli chodzi o same warsztaty, na początku miałem wkurw, że sprawy organizacyjne związane ze zjazdami są słabo załatwione, a opłaty za miejsce i wyżywienie nie są wliczone w koszt warsztatów. Wkurwiałem się też, że Mariusz uczestniczy w wielu ćwiczeniach – “przecież płacę mu niemało za zajęcie się mną, a nie sobą”. Jak już się wielokrotnie śmialiśmy na zjazdach: “Drogo i chujowo”. Jednak z perspektywy trzech zjazdów, bądź co bądź, mam poczucie że byłbym w stanie zapłacić znacznie więcej za to, czego doświadczyłem i jak pozytywny wpływ tego czuję na swoje życie.

Zrozumiałem też, że to jego uczestnictwo i głębokie zaangażowanie w każde ćwiczenie pozwalają uzyskać taką wartość. Dzięki kontaktowi z chłopakami odkryłem o sobie informacje, które dostałbym pewnie dopiero po wielu latach medytacji w samotności, a jednocześnie siłę potrzebną do przekształcenia mojego życia. Dla mnie była to podróż, w której dogłębnie poznałem jakości takie jak żeńskość i męskość, miłość i kontrola, siła i bezsilność, szczerość i autentyczność, grzeczność i arogancja, a także moje potrzeby, granice i sposoby radzenia sobie z krzywdą, ale dla każdego było to co innego.

Sumarycznie w ciągu niecałych dwóch tygodni można doświadczyć, zauważyć i “przeprocesować” więcej, niż często w ciągu kilku, bądź kilkunastu lat normalnego, bezpiecznego życia.

http://zywymezczyzna.pl/wp-admin/profile.phpNie jest to jednak zabawa dla każdego, a z perspektywy uczestnika przypomina raczej jazdę wielokilometrowym rollercoasterem w głąb siebie, bez trzymanki. Jeśli jednak chcesz coś zmienić w swoim życiu, lepiej zrozumieć siebie, swój związek, tworzone relacje, i nie zamierzasz uciekać przed swoimi ciemnymi stronami, możesz odnaleźć u Mariusza bardzo wiele.

Polecam od serca, bo misja leczenia, tworzenia wspaniałego świata i szerzenia miłości jest w Mariuszu bardzo widoczna, oraz skutecznie realizowana.”




RECENZJE


Z innych męskich warsztatów Mariusza